czwartek, 5 września 2013

Imagin - Harry

Widzę go czasami w moich snach. Widzę jego uśmiech,włosy,mięśnie,twarz,i jego hipnotyzujące zielone tęczówki.
Gdy próbuję sięgnąć ręką jego '' podobizny '' wszystko znika pod wpływem dotyku. Rozprasza się w kosmyki koloru ,szaleństwa i smutku.
Rozpływa się w powietrzu,a ja zostaję z niczym.

Nie widziałam,go od tylu miesięcy. Rozmawiamy ze sobą przez Skype'a,piszemy,ale niestety to nie to samo,kiedy mogę go dotknąć,pocałować,poczuć. Nigdy nie myślałam,że to będzie aż tak cholernie bolało. Trudno mi zawsze,kiedy wyjeżdża na dłużej.Najlepiej jak jest ze mną w domu przy mnie,ale niechcę być samolubna. Niechcę psuć mu kariery.

~~~~
 Zaczęłam oglądać telewizję.Kiedy słyszałam swoje imię i Harry'ego od razu podgłosiłam.

'' Piszą do siebie,rozmawiają przez telefon,przez Skype'a,ale Harry zazwyczaj nie ma za wiele czasu między pokazami. Czy związek Harry'ego i T.I. przetrwa ? Czy jednak może jest bliżej końca? - mówił  Gulian o naszym związku.
Wyłączyłam telewizor i westchnęłam,gdy nagle zadzwonił mój telefon.
Wzięłam urządzenie dzwonił Harry - wyświetliło się imię '' Harry z jego zdjęciem na scenie. Od razu usmiech zagościł na mojej twarzy.
Nacisnęłam zieloną słuchawkę i odebrałam.

'' Cześć skrbie .. widziałaś ten wywiad w telewizji czy nie ? - mowił po woli miejąc nadzieję,że tego nie widziałam

'' Co ? Masz na myśli ten raport Gulian'a o nas ? Tak...widziałam.
Harry i ja nie rozmawialiśmy ze soba od tygodnia,a ten się pyta o głupi reportaż .. no może nie taki głupi,ale nieważne stęskniłam się za jego głosem.

'' Eh...przepraszam,że musiałaś to zobaczyć. - westchnął smutnie Hazza

Potrząsnęłam głową.Jesteśmy z Harrym od 3 lat,więc jestem już w pełni przyzwyczajona do opinii publiczej.
To nie tak,że nienawidzę dziennikarzy lub paparazzi.
W sumie oni też mają tam jakąs małą zasługę w tym,że Harry i One Direction
są aż tak sławni. Ale ten reportaż zabolał .. coż to jest prawda.

Między nami zapadła niezręczna cisza. Harry zakasłał.

'' Tak strasznie za Tobą tęsknię. '' - powiedziałam szybko by przerwać ciszę,która nas otaczała.-Ale naprawdę cholernie za nim tęskniłam.

'' Ja za Tobą też skarbie. '' - odpowiedział

'' Nie tak jak ja. Niechcę już dłużej tęsknić za Tobą. '' - powiedziałam

Znów zapadła cisza.

'' Tylko nie mów,że chcesz ze mną zerwać '' . - powiedział Harry łamiącym glosem

'' Ja .. ja po prostu ja niewiem,co dalej będzie z nami. To jest strasznie ciężkie jak ja jestem tu,a ty tysiące kilometrów ode mnie. '' 

Jego głos stawał się coraz bardziej napięty i nabierał coraz większej frustarcji.
'' To dlaczego nie pojechałaś ze mną jak Cię prosiłem ? ''

'' Nie chciałam rujnować Twoich doświadczeń,które osiągnąłeś do tej pory. 
Westchnęłam, zdając sobie sprawę, jakie to straszne rozumowanie miałam.

'' Kocham Cię rozumiesz ? Nie myśl o żadnym rujnowaniu czegoś. Chciałem,żebyś pojechała ze mną. Nie pytałem Cię z obowiązku. - powiedział
Nie pytałem Cię,bo chłopcy wzięli swoje dziewczyny,albo dlatego,że Ci nie ufam,że zostajesz sama w domu.Zapytałem Cię,bo cię kocham !
Zakochany po uszy ! - krzyknął do telefonu 

'' Przepraszam,..ja nie wiedziałam ..- łzy zaczęły Ci spływać po policzku

'' Nie kochanie,nie proszę nie płacz.Proszę przestań.Nadal możesz przyjechać.Ja nadal na Ciebie czekam.- powiedział 
'' Harry ja.. '' 

'' Żadnego 'ale' przyjeżdżasz rozumiesz ?! - Jego głos był stanowczy

'' Tak rozumiem '' - pokiwałam głową chociaz nie wiem czemu przecież on mnie nie widział i się uśmiechnęłam.

'' Wiesz,że mi strasznie smutno kiedy płaczesz. I nie chcę być powodem Twojego płaczu... dlatego chcę Cię o coś zapytać . '' 

Wytarłam twarz od łez. - '' Okej '' - znów ta niemiła cisza między nami
Harry odchrząknął.

'' Czy Ty T.I i T.N. wyjdziesz za mnie i uszczęśliwisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem na świecie ? '' 

Zatrzymałam się na chwilę,odsunęłam telefon od ucha,by sprawdzić czy te ostatnie słowa nie były tylko słowami w mojej wyobraźni. '' Naprawdę ? - zapytałam podekscytowana

'' Oczywiście ! Chciałem Cie już zapytać w Paryżu,ale Ty nie chciałaś przyjechać.Czy czy to znaczy tak ? - Zapytał z nadzieją.

'' Tak tak ! Oczywiście,że tak ! Już kupuję bilet i lecę do Ciebie ! '' 


'' Boże, nie chcę żebyś kiedykolwiek już poczuła się samotnie.

Spojrzałam na ekran telewizji i ujrzałam usmiechniętego Guliana,który powiedział : '' Nie to jednak nie jest koniec '' 

____________________________________________________
Dawno nic nie dodawałam. Mam nadzieję,że Wam się podoba :) 

7 komentarzy i dalej lub jak znana Wam zasada CZYTASZ = KOMENTUJESZ :D 







poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Imagin - Louis

 '' NIENAWIDZĘ CIĘ ! NIE DBASZ O MNIE I SIĘ MNĄ NIE INTERESUJESZ ! '' - krzyknęłaś na swojego męża Louisa.On skierował oczy na Ciebie.
Kłócicie się o to,że zawsze wieczorem wychodzi do klubu nie zważając czy idziesz z nim czy zostajesz w domu.
Nie jesteś moją matką T.I. mogę robić wszystko co mi się do cholery żywnie podoba - powiedział Louis
Wiem Lou,ale przegapiłeś naszą rocznicę,bo zachciało Ci się iśc do nowego klubu. 
Ah tak ten klub był świetny. - uśmiechnął się Louis
Wkurzyłaś się.Twoja twarz zrobiła się czerwona, a oczy zauważyły wazę.Podeszłaś do niej,chwyciłaś ją w ręcę i rzuciłaś w stronę chłopaka.Zdązył zrobic unik i waza walnęła uderzyła o ścianę rozpadając się 
na miliony kawałeczków.
Z nami koniec.Nie zniosę tego dłużej - pozwoliłaś by łzy spływały ci po policzku
Dobrze jeśli tego chcesz ! - krzyknął
Zabrałaś kluczyki i pojechałaś prosto do domu rodziców.
Gdy dotarłaś drzwi otworzyła Ci twoja mama.
Co znowu Louis ? - zapytał tata
Pokiwalaś tylko glową,a twoje łzy uderzały o podłogę.Mama podeszła so Ciebie i przytuliła Cię.
Pocalowała Cię w czoło i zaprowadziła Cię do twojego starego pokoju.
Z tego całego płakania zasnęłaś.

* 2 tygodnie później *
Tu są papiery rozwodowe.Wystarczy,ze obydwoje je podpiszecie i jesteście rozwiedzeni. - powiedział prawnik,który zajął się waszym rozwodem
Spojrzałaś na Louisa,lecz potem Twój wzrok znów ujrzał podłogę.
Kochałaś Louisa nadal bardzo mocno.
Jeśli on chce dobrze .. jak on jest szczęśliwy to i ja też. - myślałaś
Czy może nam pan dać minutkę ? - spojrzałaś momentalnie na Louisa
Prawnik się zgodził i po chwili w gabinecie została tylko Wasza dwójka.
Spojrzałaś na papiery.
Chcesz podpisać pierwsza ? - spytał
Jasne .. - spojrzałaś na niego
Wzięłaś długopis do ręki i przyłożyłaś do miejsca,w którym ma się pojawić twój podpis.
Spojrzałaś na niego.Tępo się wpatrywał.Ciągle trzymałaś ten długopis w tym samym miejscu,lecz go jeszcze nie podpisalaś.
Ja..ja..ja nie mogę! - odrzuciłaś długopis i spojrzałaś na Louisa.
Dzięki Bogu ! - uniósł ręce w górze w celu podziękowania Bogu za to,co się stało.
Zadowolony jesteś ? - spytałaś z nadzieją
Louis spojrzał na Ciebie złapał Cię za ręcę .
T.I. ta bardzo Cię przepraszam.Miałaś rację.Kocham Cię najbardziej na świecie.Jeśli wrócisz obiecuję być najlepszym mężem pod słońcem.
Skinęłaś głową na tak,a twoje serce zaczęło bić mocniej.
Zachichotał i jak najszybciej doprowadził do tego by Twoje i jego usta się spotkały.
Wplątał rękę w twoje włosy,a ty pogłębiłaś pocałunek.
Twoje ręce zsunęły się na jego plecy.Gdy się oderwaliście spojrzeliście na siebie i obdarzyliście się
usmiechem.Louis wziął papiery rozwodowe i porwał je.
Ty uśmiechnęłaś się szerzej i cmoknęłaś go.
Chycił Cię za rękę i wybiegliście z budynku szczęsliwi nadal będąc małżeństwem.
_________________________________________________________________________________
Nie było o Louisie,więc teraz jest :) 
Piszcie Czy się podoba :) 
6 komentarzy i następny :) 


niedziela, 18 sierpnia 2013

Imagin- Larry


Imagin o Larrym x

Nie jestem zniewieściały i nigdy nie byłem. Nie wyglądam, jak to się mówi, jak pedał. Dziewczyny mi się podobały, i podobają nadal, bo potrafię docenić piękno (tak sądzę). Ale z żadną nie poszedłbym do łóżka – po prostu nie dałbym rady. Jeszcze jako młody chłopak całowałem się z dziewczynami i umawiałem na randki, ale to nie było to.
Między innymi z tego powodu, że jako nastolatek spotykałem się z dziewczynami, nikomu nie przyszło do głowy, że jestem homo. Inna sprawa, że nigdy nie byłem w żadnym trwałym i porządnym związku z kobietą – nie miałem NIGDY stałej dziewczyny. Moja mama była jednak przekonana, że to minie, pójdę na studia, poznam jakąś uroczą niewiastę z nienagannymi manierami, zakocham się i uszczęśliwię ją wnukami. Na studia owszem, poszedłem, wynająłem mieszkanie z kumplami i wtedy się zaczęło – pierwsze imprezy, nowi ludzie, kilka wizyt w klubach o odpowiedniej reputacji i poznałem JEGO. Jak przewidziała moja mama – wpadłem. Po uszy…
Miała rację.Zakochałem się w nim bezgranicznie.Był taki przsytojny i kochany, a te jego morskie tęczówki
przyprawiały mnie o dreszcze.Miał na imię Louis.Perfekcyjny mężczyzna.
Na początku nic mu nie mówiłem o mojej orientacji.Zaprzyjaźniliśmy się.Kiedy mi powiedział, że jest homoseksualistą nie powiem ulżyło mi.Wiedziałem, że teraz ja też mogę mu normalnie powiedziec i , że nnie będzie żadnych wysmiewanek, albo innych rzeczy z jego strony.Postanowiliśmy być razem.
Świetnie nam się ukladało.Zakochaliśmy się w sobie.
Pewnego dnia zdecydowaliśmy się na nasz pierwszy raz.Było bardzo romantycznie Harry wszystko dobrze przygotował.Spędziłem z nim upojną i gorącą noc.Jest niesamowity.


Po pierwszym stosunku z Louisem zastanawiałem się, czy wszystko jest ze mną ok. Tzn. czułem się taki…wolny. Jakbym zdjął kajdanki z rąk (i nie tylko…) Po prostu miałem takie przekonanie, pewność, że to jest to. Niesamowite uczucie. Spotykaliśmy się jakiś czas, zakochałem się w nim i  to on pokazał mi, jakie to jest cudowne uczucie. Jest jeszcze jedna sprawa.Jak mam powiedzieć o tym rodzicom, że jestem gejem ? Jak oni na to zareagują ? W końcu zawsze robiłem za podrywacza i flirciarza, ale kiedy spotkałem Lou moje życie zakręciło sie o 360 stopni .
Pójdę do nich i im to powiem.Cóż jak tego nie zaakceptują trudno będę musial sobie jakoś poradzić.

Nie powiedziałem im o swoim odkryciu od razu – odczekałem kilka miesięcy.Nie mogłem szybciej.Bałem się ich reakcji. Zdawałem sobie sprawę z tego, że pomyślą, że to moja fanaberia, odbiło mi, albo się buntuję. Bo jak mieli by uwierzyć w to, że ich ukochany syn  nie ma ochoty na dziewczyny?! W końcu się przyznałem, to było  w wakacje i chciałem uporządkować swoje życie osobiste. Nie mogło mi to przejść przez gardło! W końcu wydukałem, że mam kogoś (pisk mojej zachwyconej mamy i sto pytań na sekundę: czy ładna, czy blondynka, co studiuje, czy się oświadczyłem…) Postanowiłem to wykorzystać i odpowiedziałem: przystojny, brunet, studiuje informatykę a na imię ma Louis. Spodziewacie się czegoś spektakularnego? Nie dostałem po twarzy (od matki), ale ojczym  wyszedł. Nie odzywał się do mnie przez kilka miesięcy.Załamałem się, ale wytrzymałem jakoś te kilka mięsięcy.Sam do mnie podszedł i zagadal.
Brakowało mi takiej męskiej rozmowy.Z mamą rozmowa nie była taka sama jak z nim. Pogodził się z ta myslą.Postanowiłem powiedzieć o tym wszystkim, których znam.Nie będę się tego wstydził !

Na pierwszy ogień poszli moi kumple. Na początku myśleli, że robię sobie jaja. Jeden zaproponował, że podsunie mi na noc taką laskę, że wybije mi z głowy mój rzekomy homoseksualizm. Nie chciałem. Kiedy zorientowali się, że mówię serio, przestało być wesoło i przyjemnie. Odsunęli się ode mnie, znakomita większość. Na uczelni rozeszło się w mig, rozmowy cichły, kiedy podchodziłem do starych znajomych oczekujących na zajęcia. Niby nic, da się przeżyć. Potem pod moimi drzwiami zaczęły się pojawiać zużyte prezerwatywy, listy z wyzwiskami a nawet odchody (do dziś nie rozgryzłem, co miały symbolizować). Nikt nie podniósł na mnie ręki, krzywdę wyrządzano mi w ciszy i z sarkastycznym uśmiechem na twarzy.
Mimo tych uroczych niespodzianek, ani ja, ani Louis, nie myśleliśmy o rozstaniu. Zwłaszcza, że zimą, krótko przed Bożym Narodzeniem zadzwoniła moja mama i zaprosiła nas na niedzielny obiad. Co prawda nie używała imienia („przyjedź z nim” albo „co u niego”) – ale i tak się cieszyłem. Pojechaliśmy. Ojczym nie podał Louisowi ręki (mnie zresztą też), ale mama starała się być miła i zachowywać poprawnie…Doceniam. Po 2 latach naszego związku jakoś to przełknęli, na tyle, że ojczym czasem się odezwie w naszym (moim i Louisa ) towarzystwie. Czasem tylko mamie zbiera się na płacz i słyszę wtedy, że tak żałuje, że nigdy nie będzie miała wnuków… Ale cóż, i tak lepsze to, niż gdyby skreślili mnie zupełnie. Mogło być gorzej. 

Starzy znajomi? Olałem ich. Mam kilku kolegów, kilka koleżanek, to wystarcza. Przynajmniej mną nie gardzą i nie muszę się wstydzić, że jestem gejem. Chciałbym czasem pocałować Louiego w kinie albo iść z nim na spacer za rękę – ale na takie luksusy jeszcze nie możemy sobie poradzić… nie w Polsce, nie dziś
****************************
Co o tym myślicie? Komentujcie! :) 

Imagin - Niall

Tego dnia otwierajac oczy mialas wrazenie, ze przydarzy sie cos niesamowtego. To uczucie zastamawialo Cie lecz ufalas przeczuciu i mimo deszczowego poranka bylas pozytywnie nastawiona.
Wstałaś,ubrałaś się i poszlaś się umyć.Potem zeszlaś na dół na śniadanie.Tam czekał już na ciebie Twój chłopak Niall.
Zrobił ci kawę i naleśniki.Byl kochany i uroczy.
Bardzo mocno go kochałaś.Dzisiaj był ważny dla ciebie dzień.
Miałaś mu powiedzieć,że spodziewasz się dziecka.Denerwowałaś
się trochę,ale stwierdziłaś,że musi widzieć. 
Mimo,że byliście ze sobą dopiero półtorej roku kochaliście się 
tak mocno,że nikt nie potrafił zepsuć Waszej miłości.
Chociaż nie ! Była jedna idiotka,która próbowała zniszczyć
Wasz związek zaprzyjaźniając się z tobą,lecz jej przyjaźń
nie była szczera.Chciała ci odbić Nialla i w dodatku oczernić
Cię przed nim.Jednak on jej nie uwierzył.Był pewien Twojego uczucia.
Usiadłaś do stołu i upiłaś łyk kawy.
N:Jak się spało kochanie ?
Ty:Dobrze,a tobie ?
N: Też.Wiesz dzisiaj w domu będę dopiero po 17.
Ty:A to dlaczego ?
N:Muszę coś załatwić.
Ty:No okej jakoś wytrzymasz.
N:Na pewno.-uśmiechnął się,podszedl,ucałował cie w czoło
i poszedł na górę.
Zjadłaś śniadanie w spokoju,umyłaś naczynia i poszłaś 
zadzwonić do swojej najlepszej przyjaciółki w celu wyjścia na miasto.W koncu Niall i tak wróci dopiero o 17.
Po rozmowie poszlaś na górę by wybrać ubrania.
Gdy weszłaś do pokoju Niall stał w samym ręczniku próbując
wybrać jakis strój na dzisiejszy dzień.Krople wody spływały 
po jego nagim torsie i plecach.Uwielbialaś ten widok.
Był dla ciebie jak narkotyk.Zawsze jarałaś się jego klatą.
Jak wiele innych dziewczyn,ale ona należała tylko do ciebie.
Ty miałaś tę przyjemność ją dotykać,całować i bóg wie,
co jeszcze robić.Blondyn podszedł do ciebie i przytulił cię
od tyłu.Pocałował twoją szyję by potem schować głowę 
w jej zagłebieniu.Przez chwilę staliście w takiej pozycji.
rozkoszowaliście się swoimi osobami.Niestety Niall
musiał już iść.Ubrał się i pożegnał się z Tobą namiętnym 
całusem.Przy wyjściu puścil jeszcze do ciebie oczko.
Gdy już go nie było zabrałaś się za wybieraniem ubrań.
Po długiej i męczącej próbie wyboru wybralaś białą koszulę
z kołnierzykiem , jasne rurki i beżowe koturny . 
Szczęście,że pojawiło się sloneczko,więc zarzuciłaś
na to tylko beżowy plaszczyk.Lekko się pomalowałaś i bylas
już gotowa do wyjścia.Na wszelki wypadek zabrałaś parasol.
Zamknęłaś drzwi i ruszyłaś w stronę domu przyjaciółki.
Po 15 minutach bylas już na miejscu.Twoja besti była
już gotowa,więc długo nie musiałas czekać.
Stwierdziłyście,że pójdziecie najpierw na kawę i porozmawiacie,
bo dawno tego nie robiłyście.Droga do kawiarnii zajela Wam
20 minut.Po wejściu usiadłyście przy stoliku i czekałyście
na kelnera,którzy was obsłuży.Długo nie musiałyście czekać.
Zamówiłyście kawę z bitą śmietaną,karmelem i potrójną czekoladą
i ciastko.Zaczęłyście rozmawiać o wszystkim i o niczym.
Nagle rozmowę przerwał Wam telefon.To był Niall.
N:Cześć kochanie !
Ty:No hej !
N:co robisz ?
Ty:Właśnie jestem na kawie z [i.t.p]
N:Aha ja dzwonię,żeby ci powiedzieć,że na 17 musisz być gotowa.
Ty:To znaczy ?
N:No ubierz się ładnie,umaluj i uczesz.Mam dla ciebie niespodziankę.
Ty: .. No okej. Zaskoczyleś mnie.
N:No wiem. Dobra muszę kończyć.Pa.Kocham Cię !
Ty:No pa.Ja Ciebie też.
Odłożyłaś telefon i spojrzałaś na przyjaciółkę.
[i.t.p] : Co się stało ?
Ty:Musimy iść do sklepu po sukienkę dla mnie.Niall ma dla mnie jakąś niespodziankę i mam ładnie wyglądać.
[i.t.p] : Okej to lecimy. - uśmiechnęła się pod nosem.
Ty:Z czego się cieszysz ? Ty coś wiesz ?
[i.t.p] : Nie a skąd miałabym wiedzieć ?
W rzeczywistości było inaczej.Niall zdradził jej cały plan.
Ona miała do niej zadzwonić i wyciągnąć ją na miasto
i postępować zgodnie z planem,który właśnie w połowie 
już był dokonany.
Wypiłyście kawę i poszłyście do centrum handlowego.
Po godzinnym poszukiwaniu kupiłaś tą kremową sukienkę.
Zwiewną,ale zarazem elegancką.Pożegnałaś się z przyjaciólką
i poszłas do domu sie przygotować.Wzięłaś szyv]bki prysznic.
Potem umalowalaś się.Zrobiłaś sobie kreski eyeliner'em i mocno wytuszowalaś rzęsy usta musnęłaś blyszczykiem.
Włosy wyprostowałaś.Niechciałaś wielkiego haosu.
O 16.30 byłaś już gotowa.Zadzwonil Niall.
Powiedział ci,że Zayn będzie o 16.45 i cię zabierze.
Zrobiłas sobie jeszcze kanapkę bo zrobiłas się głodna.
Po 15 minutach zgodnie z umową pojawil się Zayn.
Z:Hej [t.i.] .. omg,ale ty ślicznie wyglądasz ! Wow!
Ty:Przestań !
Z:Naprawdę ! Gdybyś nie była dziewczyną Nialla to .. brałbym oj brałbym :) 
Ty:Zayn ! - walnęłaś go w ramię .
Z:Ała no dobra już przestaje.
Wsiadłas do samochodu i po poł godzinie byliście na miejscu.
Zayn zawiązał ci oczy wstążką na prośbę Nialla.
Złapał cię za rękę i poprowadził do niego.
Gdy już byłaś na miejscu zdjęłaś wstążkę , a Toim oczom 
ukazał się pięknie przystojony stoli na środku jakiejś polanki,
przy świetle księżyca i gwiazd.Nialler stał ubrany w garnitur.
Wyglądał przepięknie.Podszedł do ciebie i czule pocalował.
Z: To może ja już pójdę .
N:Tak przydałoby się . 
Z:Eh no wiesz co ? hah nie no dobra miłej zabawy.Pa !
Ty i N:Paa !
Jeszcze raz spojrzalaś na ten stoliczek,a potem na Nialla.
Jego oczy świeciły się jak iskierki.Były takie piękne.
Podarowałaś mu najczulszy pocałunek jaki moglaś dać.
Potem usiedliście do stołu i zaczęliście jeść.
Gdy zjedliście zadalaś mu pytanie.
Ty:Niall,a tak właściwie to czemu tu jesteśmy ? Co to za niespodzianka ?
N:No więc.Boo. jaa ... hmm.. - podrapał się nerwowo po głowie.
Ty:Nie denerwuj się kochanie mów smiało.
N:No dobrze.Bo ja ten .. 
Ten widok spowodował banana na twojej twarzy.
Niall uklęknął przed Tobą i wyjął pudełeczko.
N:[t.i.] czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną i wyjdziesz za mnie ?
Ty:Ty jeszcze się pytasz oczywiście,że tak !
Założył ci pierścionek na palec,wziął na ręce i zakręcil w powietrzu.
Pocałowaliście się.Gdy odstawił cię na ziemię teraz ty musiałaś mu coś powiedzieć.
TY:Ehmm Niall bo ja też muszę ci coś powiedzieć. . 
N:Mów kochanie .
Ty:Niall bo ja .. ja jestem w ciąży . Będziemy mieli dziecko ..
N:Naprawdę ? Och nawet nie wiesz jak się cieszę ! Będe tatusiem!
Będziemy mieli małego Niallerka ! Kocham Cię kobieto najbardziej na świecie .! - powiedział po czym podszedl i ucalował
Twój jak narazie mały brzuszek.
N:Który to miesiąc ? 
TY:trzeci.
N:O mój boże , ale się cieszę !
Posiedzieliście jeszcze trochę i nacieszyliście się swoją obecnścia.
Wróciliście do domu i oznajmiliście,że się pobieracie i że
niedługo zostaniecie rodzicami.
Wszyscy byli zachwyceni.A wy szczęśliwi.
Po 2 miesiącach pobraliście się , a 4 misiące po ślubie 
urodziłaś synka.Byl podobny do taty.Daliście mu na imię
Niall Jr. 
Teraz wasz synek ma już 4 lata , a Wy jesteście szczęśliwi 
i nie macie zamiaru się rozstawać.Nigdy.
_______________________________________________________________________
Naszło mnie na Niallerka :) 
Pamiętaj CZYTASZ = KOMENTUJESZ :) 

piątek, 16 sierpnia 2013

Imagin - Harry i Zayn

Taki jakiś mi wyszedł,ale ocenicie to Wy zostawiając jakiś komentarz :)
6 komentarzy = nastepny imagin.
UWAGA ! 
Pierwsze 3 osoby,które skomentują to dostaną dedykację w następnym imaginie ! :) 
_________________________________________________________________

Jesteś z Harrym od roku.Kochacie się i jesteście szczęśliwi.
Dogadujecie się bardzo dobrze i rozumiecie się bez słów.
Ale ostatnio Zayn zaczynał się dziwnie zachowywać.
Patrzył się na ciebie tak jakby miał ochotę na ciebie.
Nie zaprzeczysz, że też cię trochę pociągał..trochę...bardzo.
Coraz częściej chodził po domu bez koszulki.
Na widok jego gołego torsu robiło ci się gorąco.
Pewnego dnia wszyscy wyszli z domu..
Zostałaś sama z Malikiem.A jeszcze Harry był w domu.
Był w sypialni tak samo jak i Zayn.
Ty zeszłas na doł by obejrzeć jakiś film, bo ci się nudziło.
W końcu wybrałaś i włączyłaś.
Chłopcy po chwili dołączyli do ciebie.
Siedziałas pomiędzy Hazzą, a Zaynem.
Czułaś wzrok Zayna na sobie.
Zaczął się film.Wtuliłas się w Hazzę.Było ci niewygodnie, więc znowu powróciłaś do pozycji siedzącej.Zayn zaczął jeździć palcem po zewnętrznej części Twojego uda.Spojrzałaś się na niego kątem oka.Był bardzo dyskretny. tutaj ogląda film, a tutaj cię maca.
Jego ręka powędrowała wyżej.Złapał cię za tyłek.
Zdenerwowało cię to.
Pstanowiłas, że pójdziesz do kuchni po jedzenie.
Ty : Idę po coś do jedzenia chce ktoś ?
H : Zrób mi kanapkę jakbyś mogła.
Ty : Dobrze kotku, a Ty Zayn chcesz coś.
Z: Też bym prosił kanapkę.- powiedział puszcząjąc oczko i przygryzając wargę.
Poszłaś do kuchni.Gdy robiłaś kanapki słyszałaś, że ktoś wszedł do kuchni.Myślałaś, że to Harry, więc się nie odwracałaś.
Nie wiedziałaś, że to był Zayn.podszedł do ciebie i pocałował lekko w szyję.
Ty : Kochani..- nie dokończyłas bo odwróciłaś się i zobaczyłas Zayna
Ty : Co ty tu robisz ?!
Z: Shhhh. Przyszedłem do ciebie.Złapał cie w talii i przyciągnął do siebie.
Ty: Przestań bo Harry może wejść w każdej chwili.
Z:Nie wejdzie ogląda sobie film.
Ty : Przestań.Nie chcę.
Z: Pozwól mi a poczujesz się tak samo jak wtedy.
Ty :To był mój błąd ja kocham tylko Harryego.
Z: Błąd, ale parę razy się ze mną przespałaś.

Ty : Mówiłam ci, że to był jeden jedyny raz, którego teraz żałuje.
Z: Czyżby ?
Ty : Tak !
Przybliżył swoją twarz do twojej.Zrobiło ci się gorąco.
Lekko musnął Twoje usta.Ledwo, co je dotknął.
Ty się rozpłynęłaś i chciałas pogłębić pocałunek, ale on się odsunął.
Z:Jednak nadal masz na mnie ochotę. Wiedziałem. Mnie nikt się nie oprze.
Ty : Wmawiaj sobie dalej.
Z: Nie wmawiam to są po prostu fakty.Wiem, że masz na mnie ochotę i ja na ciebie też. Więc na co czekamy.
Podszedł do ciebie przyciągnął cię do siebie.Zaczął opuszkami palców jeździć po twojej twarzy, a druga jego ręka spoczęła na twoim tyłku.Twoje ciało ogarnęły dreszcze.
Odwzajemniłaś pocalunek, chociaż wiedziałaś, że Harry może w każdej chwili wejść do kuchni.
Słyszeliście kroki.
Ty:Odsuń się idzie Harry 
Z: No wiem przecież słyszę.
H: Co tak długo ? !
Ty: Szukałam masła, bo Niall gdzieś je schował.
H: Ah ten Niall..
z:Daj pomogę ci wziąść ten talerz.
Z:Dokończymy później-szepnął ci na ucho.
Ty z Harrym zostałaś, bo nalewał sobie soku.
Zayn odwrócil się oblizał usta i poszedł do pokoju.
Wzięłaś głęboki oddech i poszłas ze Stylesem do pokoju.
Zayn gdy cię zobaczył przygryzł wargę.Usiedliście na tych samych miejscach, co wcześniej.
Z:Nie mogę sie doczekać.-szepnął ci do ucha.
Przez resztę filmu było nawet spokojnie.
Od czasu do czasu Zayn smyrał cię po nodze.
H: Fajny film.
Ty:Bardzo.
Tak naprawdę nie wiedziałaś o co w ogóle chodziło w tym filmie, ponieważ myślami byłaś gdzie indziej.Myślałaś o tym co sie stało między tobą, a Malikiem w kuchni i o tym co ma się stać później.
H: Ja to idę do Ed'a będę gdzieś za 2 lub 3 h.Jak chcesz to chodź ze mną.
Ty : No i co ja tam będę robiła ?
H: A no też racja.Zostań z Zaynem i obejrzcie jakiś film, bo tamci też szybko nie wrócą.
Z:Chyba tak zrobimy.Prawda [t.i.] ?
TY:Hmm... co ? Aa tak tak.
H: Co ty taka zamyślona ?
Ty A nie nic.
H: Dobra to ja spadam narazie.
Ty: Pa
Z: Siemano.
I wyszedł.Zayn zaczął cię całować.
Ty : Ej zestopuj on dopiero zdążył wyjść może się po coś wrócić.!
Z: Okej, ale nie mogę już wytrzymać.
TY : To trzymaj, bo ja i tak nie mam na nic ochoty zwłaszcza z tobą. Bynajmniej nie mam zamiaru.
z: Napewno jesteś pewna ?
Ty : Jak nigdy.
Wstałaś i chciałaś pójśc do pokoju, gdy Zayn złapał cię i przerzucił przez ramię.
Ty: aaa ! Zostaw mnie !!
Z : Chciałabyś.
Ty :No proszę !!
Z :Dopiero wtedy kiedy dostanę to czego chcę.
Zaniósł cię do swojego pokoju i rzucił na łózko.
Próbowałaś uciec, ale on był silniejszy.Zamnknął drzwi na klucz i wrocił do ciebie.
Całował cię p szyi i zdjął ci bluzkę.Byłas w samym staniku.
Ty : Zayn proszę cię ja niechcę 
Z : Zaraz ci wróci ochota.
Pocałował cię bardzo namiętnie.Przez chwilę się wyrywałaś, ale potem już uległaś.Zayn zawsze bosko całował.Przy jego pocałunkach mogłas się rozpłynąć.
Stopniowo wasze ubrania lądowaly na podłodze..
Zrobiliście to.Jeszcze w sypialni Twojej i Harrego.
Zamiast miec poczucie winy czułaś się spelniona i zaspokojona.
Sama nie wiesz czemu sex z Zaynem był tak świetny za każdym razem.
Poleżeliście trochę,ubraliście się i zeszliście na dół.Posłałaś jeszcze łóżko.
Po 15 minutach wrócił Harry.Ty z Zaynem byłaś w kuchni.
H:Juz jestem !
Ty:Harry wrócił dobrze,że skończyliśmy szybciej.
Z:Miało się to wtczucie czasu.Okej ja spadam idę do pokoju wykapie się i pókde spać.
Zmęczyłaś mnie kocurze.
Ty:hmmm. 
Podszedl do ciebie i bardzo namiętnie pocalował.
Kiedy Harry wszedł do kuchni poczułas ukłucie w sercu.
A gdy zbliżył się do ciebie i spojrzałaś mu w oczy zabolało jeszcze bardziej.
Zrozumiałas,że źle zrobiłas sypiając z Zaynem, że tak naprawdę to Harrego tylko kochasz i 
nie zamierzasz kochac kogoś innego.
Przez długi czas nie miałas odwagi powiedzieć Harremu twojej przygodzie z Zaynem.

Lecz sumienie zżeralo cię coraz bardziej.Pewnego dnia powiedziałaś mu to.
Nie chciał z Tobą rozmawiać.Załamał się i przez parę dni nie wychodził z pokoju.
Nie odzywał się do Ciebie przez miesiąc.Do Zayna zresztą też.
Dzięki chłopakom mialaś okazję z nim porozmawiać.Musiałaś mu coś powiedzieć.
Coś bardzo ważnego.Mianowicie to,że byłaś w ciąży.
Wiedziałaś, że to dziecko Harryego ,ponieważ od tamtego razu kiedy spałaś z Zaynem minęły 4 miesiące, a w ciązy jesteś 3.
A po za tym Zayn zawsze się zabezpieczał, a harry praktycznie nigdy.Dziwne, że już wcześniej nie wpadliście.
Gdy mu to powiedziałaś ucieszył się.Myslałaś,że jak mu to powiesz to cię wyrzuci,i powie żebyś
poszła do Zayna,ale nie zrobił tego.Wręcz przeciwnie przytulił cię i pocałowal w czoło.
Powiedział ci , że dawno ci wybaczył.Wybaczył ci bo cię bardzo kochał i nie chciał stracić.
Zaynowi również wybaczył.Chociaż nie jest już z nim tak blisko jak kiedyś.
Ale liczy się to, że znów jesteście razem . Wszyscy.Cała Wasza 6 jak kiedyś.
Niedługo będzie was 7,a Twoje nazwisko będzie brzmiało Styles, ponieważ Harry ci się oświadczył.

czwartek, 15 sierpnia 2013

SIEMACIE !

Ej joł zaczęłam pisac opowiadanie  o Harrym :) Więc jak macie czas to zajrzyjcie :)
http://becauseloovematters.blogspot.com/
Tylko nie myslcie,że tu też nie bede wchodzić :D
Niedługo jakiś imagin powinien się pojawić :D

wtorek, 13 sierpnia 2013

Imagin - Zayn smutny

Cześć kochanie jak tam Twoje serduszko ? - spytał z troską Zayn
O wiele lepiej skarbie,dziękuję. - odpowiedziałaś z uśmiechem
 ********************************************
 Chorujesz na przewlekłą chorobę sercową,której niestety nie da się wyleczyć.
Zayn nie dopuszcza do siebie tej myśli,że kiedyś może Cię zabraknąć.
Ciągle powtarza,że wszystko będzie dobrze,że wyzdrowiejesz choć w środku wie,że nic nie da się z tym zrobić. Pomimo tego wspiera Cie ze wszystkich sił i robi wszystko byś zapamiętała go jak najlepiej
******************************************************************************
Wstajemy słoneczko,śniadanie już gotowe . - pocałował Cię w czoło.
Już wstaję  - odpowiedziałaś.
Poszłaś się umyć i ubrać potem zeszłaś na dół.Od samego progu poczułaś piękny zapach naleśników z czekoladą.
Mmmm pięknie pachnie.Malik ty mój kucharzu.- potargałaś mu włosy.
Ej no tylko nie włosy skarbeczku. - powiedział
Oj przepraszam nie chciałam.
Dobrze Tobie wybaczę. Siadaj do stołu. - odsunął Ci krzeselko
Dziękuję.Nie zapomnij dziś idziemy na Liama urodziny.
Naprawdę chcesz iść ? Nie lepiej żebyś odpoczęła ? - zapytał
Chyba sobie żartujesz. to mój najlepszy przyjaciel. Pójdę choćby nie wiem co. - powiedziałaś
Ah uparta jesteś wiesz ? - spojrzał na Ciebie z usmiechem
Wiem,mówiono mi parę razy - ty również się usmiechnęłaś
Po śniadaniu umyłaś zeby ubrałaś się i poszliście z Zaynem kupić sobie jakieś ciuchy i przy okazji prezent Liamowi.Spędziliście na mieście dobre 3 godziny.Zmęczona wróciłaś do domu i od razu padłas na kanapę.
Zayn poszedł zrobić coś do jedzenia,a Ty włączyłaś telewizję.
Kochanie gotowe ! - krzyknął z kuchni Zayn.
Po posiłku poszłas się przygotowywać.Wzięłaś gorący przysznic żeby się odprężyć.
Po wyjściu z kabiny osuszyłaś się,włosy zakręciłaś i zrobiłaś lekki makijaż.
Ruszyłas w stronę pokoju by wybrać rzeczy na imprezę.
Kochanie jesteś pewna,że chcesz iść ? Możemy przecież zostać. - mówił Zayn podchodząc do Ciebie
Naprawdę jest okej. Idziemy do niego. - odpowiedziałaś.
Zayn wszedł do łazienki a Ty wybrałaś sobie  to .
Wow T.I. wyglądasz prześlicznie .
Dziękuję Ty też nieźle wyglądasz. W końcu jesteś Zaynem Malikiem. - zaśmiałaś się on również to zrobił.
Dobra ja idę już na dół. -oznajmił i poszedł .
Ubrałaś buty i szłaś na dół. Spojrzałaś jeszcze w lusterko,poprawiłaś włosy i musnęłaś usta błyszczykiem.
Dołaczyłas do Zayna,zakluczylas mieszkanie i pojechaliście.
***
W klubie było bardzo tłoczno.Znaleźliście Liama poprzez loki Dan,które było widać z daleka.
Cześć T.I. - powiedziała dziewczyna
Hej - odpowiedziałaś usmiechając się
O cześć Zayn i T.I. - podszedł do Was usmiechnięty Liam
Hej solenizancie wszystkiego najlepszego brachu - powiedział Zayn
No właśnie najlepszego słońce - wręczyłaś mu prezent
T.I. nie musiałaś przychodzić.Słabo się jeszcze czujesz - zaczął mówić Liam
Dobra przestańcie jest okej,no i nie mogłabym przegapić Twoich urodzin.One zawsze są mega. - powiedziałaś
Oh Ty uparta istoto - usmiechnął się
Przywitaliście się z resztą zespołu i poszliście usiąść wszyscy na kanpie. Wzniesliście toast za Liama i zaczęliście się bawić. Wszystko szło okej czułaś się dobrze,lecz kiedy szłaś do łazienki zaczęło ci się robić słabo. Po wyjściu z niej ledwo co doszłaś do głównej sali.Wszyscy bawili się w najlepsze.
Zaczął Ci się mglić obraz,a nogi odmawiały posłuszeństwa.Upadłaś na kolana ciężko oddychając.
Zauważył to Zayn i od razu do Ciebie podbiegł. I położył Twoją głowę na swoich kolanach.
Ej T.I. kochanie co ci jest?! - zaczął krzyczeć do Ciebie
Impreza ucichła,a ludzie zbiegli się na około Was. Liam znalazł się obok Zayna razem z Danielle.
Zayn .. to już koniec.. - mówiłaś ostatkami sił
Nie to nie jest koniec Ty wyzdrowiejesz już zadzwonilismy po karetkę. - mówił z wielką nadzieją,że tak się stanie
Pamiętaj Zayn,że zawsze będę Cię kochała tak mocno jak tylko potrafię.
Wiem T.I. ja Ciebie też. Będziemy sobie to mówić jeszcze nie raz. Ty przeżyjesz zobaczysz.
To już koniec Zayn ja wiem. - twój głos stawał się coraz cichszy.
Liam i Danielle podejdźcie tu. - gestem ręki pokazałaś żeby podeszli.
Liam cały zapłakany podszedł razem z dziewczyną.Złapałaś ich za ręce i zaczęłaś mówić.
Boże Liam,chociaż przez połowę Twoich urodzin mogłam Wam dotrzymac towarzystwa.
Złożyłam Ci życzenia i widziałam Twoje szczęście teraz mogę spokojnie umrzeć.Życzę Wam by się układało między Wami jak najlepiej.
Dziękujemy skarbie.-powiedziała Dan,której po policzku spływały łzy.
Liam spojrzał się tylko na Ciebie i uśmiechnął się jednak łzy lały mu sie strumieniami.
Zayn kochanie gdzie jesteś ?
Tu jestem skarbie.Jestem przy Tobie.
Spójrz mi w oczy. Kocham Cie i tak już pozostanie na zawsze,ale nie załamuj się po mojej śmierci.Znajdź sobie dziewczynę i pokochaj ja tak mocno jak tylko potrafisz.Ułóż sobie życie i załóż rodzinę.Mną się nie przejmuj. Jasne ?
Spróbuję,ale nie obiecuję. - mówił dławiąc się łzami.
Pocałuj mnie ostatni raz. Zayn przybliżył swoje usta do Twoich i delikatnie pocałował.
Nie chciał Ci zrobić krzywdy. Gdy Zayn się od Ciebie oderwał Ty już umarłas.
Twoja dusza trafiła do lepszego świata.
Ej T.I. słyszysz mnie?! Do cholery T.I. kochanie ?! - krzyczał przerażony.
Zaczął Tobą lekko potrząsac krzyczeć twoje imię.
Zayn stary,ona już umarła. - powiedział Liam delikatnie go odsuwając.
Nie ona nie umarła ! Ona sobie tylko spi bo się zmęczyła.Jutro się obudzi i będzie tak jak wcześniej.Zobaczycie.-chłopak przytulił Cię do siebie i bujał się w przód i w tył jak małe przerażone dziecko. Na ten widok cała sala zaczęła płakać. Payne próbował odciągnąć Zayna od Ciebie,lecz na marne.
Głaskał Cię po głowie,całował,przytulał powtarzając słowa : ' Jutro będzie wszystko dobrze.Ona sobie tylko śpi ''. Nie chciał dopuscić do siebie tej mysli,że Ciebie już nie ma.
Po pewnej chwili pojawiła się karetka i z trudem udało im się odciągnąć od Ciebie Zayna.
Impreza się skończyła,a Liam wziął Zayna ze sobą.
* 1 rok później *
- perspektywa Zayna -
To już rok odkąd jej nie ma,a ja dalej nie mogę o niej zapomnieć.Dzień w dzień o niej myślę. Codziennie jestem na cmentarzu rozmawiając z nią.Wiem,że ona przy mnie jest cały czas.
Ciagle patrzę na jej zdjęcie na nagrobku.Była taka uśmiechnięta.Zawsze pogodna i radosna.
Ona była najważniejszą osobą w moim zyciu i będzie do końca życia.
Niedługo nadejdzie ten dzień kiedy będziemy już razem i nikt nas już nie zdoła rozdzielić.
_____________________________________________________________________________
Jakiś tam wyszedł :) Skomentujcie i powiedzcie,co sądzicie o nim :) 
6 komentarzy i następny imagin,a jaki i z kim to już zależy od Was.
Piszcie swoje proppozycje :)